Ochrona przed hałasem
Hałas w szkole. Na jakie wartości poziomu dźwięku są narażone dzieci?

Hubert Jastrzębski, Właściciel firmy Falcon Acoustics
7 Maja 2017
Dzieci lubią wydobywać z siebie ogromny hałas. Są one znacznie bardziej ekspresyjne niż dorośli, przez co często krzyczą, płaczą, głośno się śmieją. Generują przy tym kosmiczne poziomy dźwięku, które z perspektywy osoby dorosłej często wydają się wprost niemożliwe do wydobycia. Niestety przez to hałas w szkole, jaki towarzyszy dzieciom podczas każdego dnia jest alarmująco wysoki.
Powstało wiele badań na temat hałasu w szkole. Każde z nich skupia się na innych aspektach. Jedne dotyczą wpływu hałasu zewnętrznego na możliwość skupienia się dzieci na lekcjach, inne dotyczą hałasu na stanowisku pracy nauczycieli. W tym artykule chciałbym natomiast przedstawić kilka wyników badań, które pokazują w jakim hałasie przebywają dzieci podczas lekcji, przerw oraz zajęć wychowania fizycznego.
Hałas a samopoczucie
Jeśli czytałeś mój artykuł na temat hałasu w open space, pamiętasz pewnie, że przy hałasie 55-65 dBA u człowieka występuje m.in. podniesiony poziom adrenaliny, który jest bardzo dobrym wskaźnikiem odczuwanego stresu. Ponadto wykryto obniżenie motywacji przy wykonywaniu złożonych zadań. Wyższe poziomy dźwięku mogą powodować dodatkowo przyspieszone tętno, wywoływać agresję, czy nawet czasowy niedosłuch, który ustępuję dopiero po pewnym czasie. Dodając do tego często niewłaściwe warunki akustyczne sal lekcyjnych, zrozumienie przekazywanych treści podczas zajęć może stanowić dla uczniów bardzo poważny problem. Przy długim okresie oddziaływania wysokich poziomów hałasu na człowieka mówi się nawet o tym, że jego efekty potrafią skrócić nasze życie o 8-12 lat.
Badania przeprowadzone w siedmiu szkołach podstawowych w woj. śląskim [1] wykazały, że poziomy dźwięku w szkole są niebezpiecznie wysokie. Przyjmuje się, że dla poziomu dźwięku niższego niż 75 dBA, ryzyko upośledzenia słuchu jest nieistotne. Jak się okazuje, podczas przerw oraz zajęć w-f w każdej szkole poziom ten został przekroczony. W niektórych szkołach poziom ten został przekroczony nawet podczas zwykłych zajęć.

Rys.1 Wyniki pomiaru hałasu w szkołach podstawowych w woj. śląskim [1]
Odnosząc jednak zmierzone wartości do 8-godzinnego dobowego wymiaru czasu pracy, w przypadku 5 dni pracujących w tygodniu, poziom ekspozycji na hałas waha się w zakresie od 72,9 do 79,1 dBA. Wartości te nie przekraczają dopuszczalnej wartości ze względu na ochronę słuchu, wynoszącej 85 dBA.

Rys.2 Rozkład równoważnego poziomu dźwięku A, w korytarzach szkół podstawowych i średnich podczas przerwy [2,3]
W latach 1989-1996 zostały przeprowadzone badania Państwowego Zakładu Higieny [2,3] na 1336 szkołach podstawowych i średnich w miastach wojewódzkich. Jak wskazuje rys. 2, hałas w szkołach podstawowych na przerwach jest znacznie wyższy niż w przypadku szkół ponadpodstawowych. Średnią wartością poziomu dźwięku występującego dźwięku na przerwie w szkole podstawowej jest 83 dBA. Dla porównania w szkołach średnich wynik ten wynosi 77 dBA. Dość dobrze pokrywa się to z wynikami badań przeprowadzonych w woj. śląskim.
Nadmierny hałas = problemy w nauce
Na koniec zadajmy sobie pytanie, czemu właściwie takie wartości hałasu w szkole są alarmujące. Wyobraź sobie, że dziecko przez 45 minut przebywa w hałasie ok. 85 dBA, ponieważ jest na lekcji wychowania fizycznego. Poziom maksymalny takiego hałasu może sięgać nawet LAmax=106 dBA [1]! Okazuje się, że powrót progu słyszenia do normalnej wartości po tak dużym narażeniu na hałas może trwać nawet do 40 minut. Czyli dziecko po zajęciach sportowych może nic nie wynieść z lekcji matematyki. I to nie dlatego, że twierdzenie Pitagorasa jest dla niego za trudne, a dlatego że zwyczajnie nie potrafiło zrozumieć słów, które się do niego mówi.
Niestety, przebywanie w ciągłym hałasie ma również długofalowe skutki. Otóż jak podaje prof. Henryk Skarżyński, założyciel i dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach, aż ok. 20% dzieci ma niedosłuch [4]. Przyczyny tego niedosłuchu nie są jednoznaczne. Na pewno istotny wpływ mają niewyleczone infekcje, słuchanie głośno muzyki na słuchawkach, czy nawet stosowanie silnych antybiotyków. Jednakże, każdy, kto był w szkole podstawowej podczas przerwy musi przyznać, że hałas w szkole raczej nie pomoże w zachowaniu dobrego słuchu u dzieci.
Na koniec polecam Ci obejrzenie wywiadu z prof. Skarżyńskim z Pytania na śniadanie. Porusza on bardzo ważne kwestie, które mogą pomóc rodzicom w poprawnym rozpoznaniu wad słuchu u dziecka.
Źródła:
- Wilczyńska I., Paciej J., Hudzik G., Ocena narażenia na hałas uczniów i nauczycieli klas I-III szkół podstawowych na przykładzie województwa śląskiego [1]
- Koszarny Z., Goryński P. Narażenie uczniów i nauczycieli na hałas w szkole. Rocznik PZH, XLI, nr 5-6 1990 [2]
- Koszarny Z. Warunki akustyczne w budynkach szkolnych. Zagadnienia higieniczne środowiska szkolnego. Materiały z konferencji Ocena stanu sanitarno-higienicznego szkół, „Problemy Higieny”, 66/2000 [3]
- https://portal.abczdrowie.pl/az-20-dzieci-w-wieku-szkolnym-ma-zaburzenia-sluchu [4]
Jeśli chcesz na bieżąco dowiadywać się o ciekawostkach ze świata akustyki, zapisz się na nasz newsletter
Czytaj także
Krzywa Schultza. Czyli dlaczego nie trzeba mieć ubytku słuchu, żeby móc mieszkać przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie.
Istnieje całe mnóstwo badań opisujących, jak bardzo przeszkadza nam hałas w codziennym funkcjonowaniu. Poruszałem podobny temat dotyczący hałasu w szkole. Tym razem opiszę Wam jak przeszkadza nam hałas zewnętrzny.
czytaj dalejHałas w biurach open space. Jaki ma wpływ na naszą pracę oraz zdrowie?
Prawdopodobnie każdy, kto pracował w biurze typu open space zgodzi się ze mną, że są to dość trudne warunki do pracy umysłowej. Panujący wokół gwar powoduje, że ciężko jest się nam skupić na swoim zadaniu. W dzisiejszym artykule opiszę, jaki wpływ na naszą pracę oraz na naszą reakcję fizjologiczną ma hałas w biurach typu open space.
czytaj dalejNie znaleziono żadnych wyników
Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.
Bardzo dziekuje za ten wpis. Pracuje w przedszkolu, halas i harmider towarzyszy mi caly dzien. Rodzice nie zdaja sobie nawet sprawy, ze ich dziecko przebywa w halasie non stop. Napisze cos niepopularnego: rodzice prawdopodobnie nie zdaja sobie sprawy z tego, ze zostawiajac dziecko w przedszkolu jest ono 10godz. poddane halasowi ponad miare. Jest to halas, ktory dla mnie jako osoby doroslej jest dramatycznie trudny do zniesienia. Gdy przebywam w grupie nie jestem w stanie zebrac mysli wlasie z powodu halasu i harmidru jaki panuje.
Prosby o cichsze zachowanie daja niewiele, bo dzieci malo kto teraz wychowuje i niektore z nich nie rozumieja czego od nich chce, gdy o cos prosze. Jestem takze logopeda i wiem, ze wiele dzieci moze miec chore uszy a to czesto nie boli. Takie dziecko gorzej slyszy, sprawia wrazenie mniej inteligentnego.
Wychowywanie dziecka w 25osobowej rozwrzeszczanej grupie odbywa sie ze szkoda dla dziecka. Ale tak sie dzieje, gdy dziecko przebywa w przedszkolu 9-10godz. dziennie.
Halas ul.Marszałkowskiej jest mniej dokuczliwy niz halas z mlodych gardel, ktore rozmawiaja nawet podczas jedzenia i robia to non stop.
Prosze-jesli trzeba- przeredagowac moj wpis tak, aby nikogo nie urazil (skasowac co trzeba a co trzeba wykorzystac).
Dodam od siebie:
Rodzicom nie mowi sie, zeby uczyli dzieci cichszego zachowania, zeby ich nie urazic. Nie mowi sie tez, ze trzymanie dziecka caly dzien w tym halasie jest zgubne dla jego psychiki (zeby ich nie urazic, bo wiadomo jak teraz haruje sie na rynku pracy i nie kazdy moze odebrac dziecko o 15-16ej). Dzieci przekrzykuja sie wzajemnie.
Dzieci modeluja zachowanie- nasladuja nieswiadomie jedno drugie (i nasladuja glownie zachowania nieporzadane). Nie sa nauczone uwaznosci, bo od pojscia do przedszkola zyja w harmidrze. Dzieciom malo kto mowi, zeby sluchaly sie nauczyciela a poniewaz male dzieci reaguja emocjonalnie to glosna mowa i krzyk jest nieodlacznym elementem zachowania dziecka.
Unikam slowa „jazgot”, bo nie chce wyjsc na osobe, ktora negatywnie wypowiada sie o pracy, ale halas jaki w niej panuje sprawia, ze nie moge zebrac mysli przebywajac w grupie 25 dzieci. Kazdego dnia boje sie tego natezenia i czestotliwosci dzwiekow, ktore mnie czeka a po pracy, gdy widze dziecko uciekam jak najdalej, zeby nie slyszec dzieciecego glosu.
Moja reakcja na pewno wynika tez z nadwrazliwosci sluchowej, ale z ta cecha jest zwiazany moj drugi zawod. Teraz z jednym dyplomem malo ktore przedszkole zaprasza na rozmowe.
Dziekuje i przepraszam za ten dlugi wywod.
Jak wychodzi z pomiarów to wartość 75 dB jest przekroczona (wartość uśredniona z całej lekcji) w trakcie normalnej lekcji na której uczniowie cicho rozmawiają (praca w grupach). Owszem, podczas pracy klasowej jest to około 70 dB. Tylko to akurat świadczy tylko o tym, że normy są przesadzone i nie mają uzasadnienia w świecie rzeczywistym. Biorąc pod uwagę PN w której próg w zakładach jest ustalony na 85 dB to może jednak lepiej używać tego co w PN a nie wartości wydumanych. Tym bardziej, że wartość zmierzona na przerwie w szkole nie przekracza tym 85 dB. Wyjątkiem są niektóre szkoły zbudowane w formie sporego, gładkiego pomieszczenia z gładkimi powierzchniami, tam bywało 86-87 dB. To są szkoły budowane w latach 80-90. Starsze nie mają tego problemu, nowsze różnie, zależnie od poziomu architekta.